Kiedy
ostatni raz mieszkałem w jednym domu z innym ludźmi? To musiało
być przed moimi dożynkami. To było długie 14 lat temu.
Może
to być równie dobrze innym życiem.
Trudno
przyzwyczaić się do tych wszystkich dźwięków. Nie chodzi o to,
że dzieci Katniss są takie głośne. Kiedy myślę o tym, jak
walczyliśmy z braćmi, gdy byliśmy mali, Arrow jest raczej cichy w
porównaniu do nas. Chociaż Ivy jest tylko dzieckiem, naprawdę nie
płacze dużo. Miałam wrażenie, że dzieci płaczą cały czas.
Może dlatego, że to wmówiła mi matka, kiedy byłem dzieckiem, nie
wiem. Tak czy inaczej, dzielenie z kimś domu oznacza o wiele więcej
dźwięków, niż jestem przyzwyczajony.
Nie
rozmawiam z Katniss za dużo. Nie jestem pewien o czym z nią
rozmawiać, albo jakie tematy są bezpieczne. Przeszłość jest
trudna pomimo, że próbowaliśmy mówić o tym parę razy. Ostatnio
straciła swojego męża, więc to oczywiście drażliwy temat. Nasza
dwójka tak naprawdę nigdy nie miała wspólnej przeszłości.
Katniss i ja nigdy nie mieliśmy wspólnych wspomnień oprócz
chleba, deszczu, głodu i bicia od mojej matki.
Reszta
wspomnień jest moja, nie jej. Ona nigdy mnie nie zauważała.
Pamiętam pięcioletnią dziewczynkę z dwoma warkoczami zamiast
jednego, która śpiewała pieśń o dolinie. Gdy śpiewała mogę
przysiąc, że ptaki milkły, żeby jej posłuchać. Od tamtej
chwili, wpadłem po uszy.
Pamiętam
drobną dziewczynkę ze Złożyska, rodzaj dziewczyny, na których
widok moja matka robiła się podejrzliwa. Ilekroć weszły do
piekarni. Dziewczyny, o których mówiła z pogardą, gdy tylko były
za drzwiami. Ciemne, o oliwkowej cerze dziewczyny z kościstymi
nogami i szarym lub ciemno brązowymi oczami, piegami na nosie i
kośćmi policzkowymi.
Nigdy
w moim pięcioletnim życiu nie widziałem dziewczyny, która była
tak piękna jak Katniss Everdeen. Nie miała wielu przyjaciół, ale
spotykała się z Madge Undersee w porze obiadu. Myślałem, że to
dziwne, że ładna córka burmistrza, która mogła mieć za
przyjaciela kogokolwiek, wolała towarzystwo biednej, cichej
dziewczynki ze Złożyska. Zawsze uważałem, że Madge też musiała
widzieć coś w Katniss. Coś wyjątkowego.
Nigdy
nie odważyłem się z nią porozmawiać. Rozmowa z dziewczynką ze
Złożyska nie była społecznie akceptowana dla dobrych chłopców z
miasta takich jak ja, którzy byli ściśle kontrolowanych przez ich
matki. Dopiero później, kiedy dorastaliśmy było do zaakceptowania
(choć wciąż nie dla matek) zabieranie dziewczyn ze Złożyska na
hałdy i pieprzenie ich. Nigdy nie mógłbym zrobić tego Katniss.
Ostatnią rzeczą jaką chciałem przed Igrzyskami to było spędzenie
czasu na hałdach. Zasługiwała na o wiele więcej.
W
każdym razie i tak nie chciałaby mnie.
Kiedy
wróciłem z Igrzysk był już Gale Hawthorne. Wiedziałem
oczywiście, że on i Katniss byli partnerami do polowań i
przyjaciółmi od lat. Widziałem ich po szkole, kiedy szedł za nią
do domu lub kiedy patrzyłem jak idą razem do lasu.
Ona
nie zwracała na to uwagi, ale ja tak. Zauważyłem, że kiedy w
czasie zimy roku, kiedy osiągnęła 16 lat, Gale spojrzał na nią
inaczej. Rozpoznałem go, ponieważ trzeba taki posiadać, aby go
znać: chłopiec, czy mężczyzna, który jest beznadziejnie
zakochany w Katniss Everdeen.
Ta
rywalizacja zrobiła mnie takim zazdrosnym, że aż mnie przeraziła.
Nie miałem pojęcia, że mogłem być portem dla tak mrocznych
uczuć. Mogłem sobie wyobrazić Gale’a dotykającego, całującego
ją, a nawet po prostu rozmawiającego z nią, a wtedy gotowała się
we mnie wściekłość. Wyobrażałem sobie, jak walczę z nim na
pięści. Oczywiście wygrałbym i po wszystkim Katniss patrzyłaby
na mnie z uwielbieniem i powiedziałaby, że nigdy nie chciała
pocałować Gale’a i podziękowałaby mi za uratowanie jej. Potem
pocałowałaby mnie, zamiast
niego. Kiedy ocknąłem się z moich marzeń, czułem głęboki
wstyd.
Katniss
Everdeen nie była moja, a gdybym rzeczywiście wdał się w bójkę
z Galem na pewno by mi nie podziękowała. Znienawidziłaby mnie.
Moim jedynym pocieszeniem było to, że Katniss nie wydawała się
być zakochana w Gale’u. Na dodatek nie zauważała sposobu w jaki
chłopiec ze szkoły patrzył właśnie na nią.
Gdy
powiedziałem Caesarowi Flickermanowi – oraz całemu Panem – o
dziewczynie, w której byłem zadurzony przez wiele lat, nie
spodziewałem się, że wrócę do niej. Byłem pewny, że zginę na
arenie. Plan Haymitcha był niespotykany w historii Igrzysk
Głodowych. Nikt nie spodziewał się, że Zawodowcy zawrą sojusz z
chłopakiem z Dwunastki. Zrobili to nie dlatego, że byli pod
wrażeniem moich umiejętności, jak to zrobili z chłopakiem z
Trójki, który potrafił ponownie uzbroić miny. Zrobili to ponieważ
wiadomo, że Zawodowcy trzymają blisko swoich najsilniejszych
wrogów, do czasu gdy większość trybutów nie zginie. Wtedy
zwracają się przeciwko sobie. My zwracamy
się przeciwko sobie. Tak zazwyczaj to wygląda. Tak było także
podczas moich Igrzysk. Przez tyle lat mentorowania, mogę zauważyć
jak przewidywalne są Igrzyska. Nie umarłem, ponieważ pokonałem
Zawodowców w ich własnej grze. Wiedzieli, że jestem silny
fizycznie ale nie wiedzieli, że mogę być równie morderczy
jak oni. Ich porażką było zlekceważenie mnie.
W pociągu, który wiózł mnie do domu jedyną rzeczą, która pozwalała mi funkcjonować było ponowne zobaczenie Katniss. Przypomniałem sobie, co Caesar powiedział – że jeśli wygram Igrzyska, dziewczyna w której byłem zakochany nie odmówiłaby mi. Marzyłem o zbliżeniu z Katniss. Chciałbym poprosić, aby wybrała się ze mną na spacer. Może mógłbym ugotować jej obiad, w moim nowym, dużym domu w Wiosce Zwycięzców i w końcu miałbym odwagę powiedzieć jej co do niej czuje. Jednak nie wiedziałem jak na to zareaguje, co się stanie później. Czy mnie pocałuje? Powie, że czuje to samo? Pamięć o jej uśmiechu, który widziałem bardzo rzadko, pomagał mi w ciemnych, nieprzespanych nocach w pociągu.
W pociągu, który wiózł mnie do domu jedyną rzeczą, która pozwalała mi funkcjonować było ponowne zobaczenie Katniss. Przypomniałem sobie, co Caesar powiedział – że jeśli wygram Igrzyska, dziewczyna w której byłem zakochany nie odmówiłaby mi. Marzyłem o zbliżeniu z Katniss. Chciałbym poprosić, aby wybrała się ze mną na spacer. Może mógłbym ugotować jej obiad, w moim nowym, dużym domu w Wiosce Zwycięzców i w końcu miałbym odwagę powiedzieć jej co do niej czuje. Jednak nie wiedziałem jak na to zareaguje, co się stanie później. Czy mnie pocałuje? Powie, że czuje to samo? Pamięć o jej uśmiechu, który widziałem bardzo rzadko, pomagał mi w ciemnych, nieprzespanych nocach w pociągu.
Wróciłem
do Dwunastki pod koniec lata z krwią na rękach, której nigdy nie
będę w stanie zmyć. Podczas mojej nieobecności, życie w
Dwunastce nic się nie zmieniło, jednak coś pomiędzy Katniss i
Gale'em zmieniło się podczas tych długich letnich dni. Być może
nawet w czasie letnich nocy, chociaż starałem się o tym nie
myśleć. Nie myliłem się. Gale i Katniss byli parą. Chodzili
ramię w ramię. Całowali się nieśmiało, Katniss kiedy była
pewna, że nikt nie powinien ich zobaczyć, Gale robił to, gdy
wszyscy mogli ich zobaczyć. Był oczywiście dumny ze swojej pięknej
dziewczyny. Widok ich razem to było więcej, niż potrafiłem
znieść.
Zastanawiałem
się czy warto rywalizować o jej względy. Gale był biednym
górnikiem. Ja – zwycięzcą. Mogłem zapewnić jej życie, jakiego
Gale nigdy nie byłby w stanie. Ale szybko zorientowałem się, że
Gale ma coś czego ja nie mam. Był wolny. Wolny od koszmarów. Wolny
od Kapitolu - przynajmniej tak wolny, jak może być w Dwunastce.
Kiedy wróciłem do Kapitolu dwa miesiące po zostaniu zwycięzcą,
prezydent Snow sprzedał moje ciało po raz pierwszy. Finnick,
Cashmere i Gloss przyjęli mnie do swojej grupy zwycięzców do
prostytucji. Nauczyłem się co robić od Finnicka i Cashmere i czego
nie należy robić z opowieści Johanny.
Kiedy
wróciłem do domu z Kapitolu, czułem się dekadę starszy niż
kiedy opuściłem Dwunastkę. Postanowiłem, że nigdy nie wpuszczę
Katniss do mojego nowego życia. Słyszałem opowieści o Annie i
miałem kilka cichych rozmów z Finnickiem nad wieczornym drinkiem.
Wiedziałem, że nigdy nie mogę narazić Katniss na to, żeby była
celem Kapitolu. Nie wybaczyłbym sobie tego. Widziałem łzy
Finnicka. Nie mogłem dać Snowowi więcej osób, które mógłby
wykorzystać przeciwko mnie.
Jedynym
sposobem, aby Katniss była bezpieczna, to trzymanie się z dala od
niej. Zapomnienie o niej. Trzymanie się na dystans nie jest trudne,
ale zapomnieć już tak. Czas pomógł, alkohol i tabletki też.
Były
przedłużone stany bólu. Zwłaszcza kiedy zobaczyłem ich
fotografię ślubną w gazecie, kiedy została żoną górnika. Nie
spałem po tym prawie przez tydzień. Ale kiedy jej brzuch zaczął
rosnąć, po prawie pięciu latach małżeństwa naprawdę zdałem
sobie sprawę, że ją straciłem. Byłem otępiały mentorowaniem i
innymi obowiązkami w Kapitolu, ale i tak zapiłem się prawie na
śmierć tamtej nocy.
Widzieć
dziecko Katniss zawinięte na jej piersi, idealną kopię jego ojca –
to zbyt wiele. Wtedy po raz pierwszy dobrowolnie wybrałem się do
Kapitolu.
Gdy
Katniss zaszła w ciążę ze swoim drugim dzieckiem, to co zostało
z mojego serca prawie przestało boleć. Zastanawiałem się dlaczego
ona i Gale mieli tak niewiele dzieci i to w takim odstępie czasowym.
Większość domów w Złożysku była pełna brudnych, wychudłych
dzieci, których rodzice ledwo byli w stanie je wyżywić.
Przypuszczałem, że powinienem cieszyć się, że ona nie ma tylu.
Ale szczęście było słowem, którego przestałem używać w tym
samym zdaniu, co Katniss Hawthorne.
Wydawała
się szczęśliwa, choć czasami zmęczona i pewnie głodna. Ale za
każdym razem, gdy mijałem ją na ulicach Złożyska, jak szedłem
na Ćwiek, aby kupić biały trunek dla Haymitcha i mnie, wydawała
się ... zadowolona.
Było
milion myśli i powodów, dlaczego nie próbowałem pomóc Katniss
natychmiast po śmierci Gale’a, każda i każdy z nich był
egoistyczny. Nie zgadzałem się, żeby ją zatrudnić, aż w końcu
Haymitch powiedział mi dokąd szła tej nocy. Instynktownie
wiedziałem, że Katniss Everdeen – lub Katniss Hawthorne – nigdy
nie posunęłaby się tak daleko, aby sprzedać swoje ciało Crayowi,
gdyby nie była zdesperowana. Nie było wyjścia, nie mogłem
pozwolić, żeby ten stary drań jej dotknął. Gdy tylko o tym
myślałem czułem złość.
Kiedy
po raz pierwszy weszła do mojego domu i zobaczyłem małe,
chudziutkie ciało Ivy poczułem się okropnie. Mogłem zrobić coś
szybciej, aby temu zapobiec. Jednak zdecydowałem się nie robić
nic.
Mimo,
że myślałem, że znam Katniss, teraz, kiedy przeniosła się do
mojego domu uświadomiłem sobie, że w rzeczywistości nie znam jej
w ogóle. To sprawia, że czuję się jak głupiec. Spędziłem ponad
dwie dekady tęskniąc za kobietą, której tak naprawdę nie znam.
Jak bardzo jest to żałosne?
Co
robisz, gdy nagle kobieta, w której się podkochiwałeś od tak
dawna wprowadza się do twojego domu? Gdy jest obładowana przez
obowiązki i jest pełna żalu? Nie wspominam o tym, że wprowadziła
się z dwójką dzieci. Nie mam pojęcia. Ona nie jest już
dziewczynką w dwóch warkoczach. Nawet gdy byliśmy w tej samej
klasie nie rozmawiałem z nią. Jak mogłem pomyśleć, że ją znam?
Mam
wrażenie, że nie jest urodzoną gospodynią. Jestem pewien, że
gdyby miała wybierać, wolałaby iść na polowanie do lasu
niż czyścić okna. Ale wykonuje bardzo dobrą pracę, w ciągu
kilku tygodni dom z chlewu zmienił się w coś rzeczywiście
bardzo... ładnego. Czuję się w nim lepiej niż nigdy wcześniej.
Wiem, oczywiście, że to przez nich, nie przeze mnie.
Gdy
dzieci są w łóżku, jednej nocy sobie uświadomiłem, że siedzimy
w kompletniej ciszy. Ona czyta książkę lub zszywa ubranka dzieci.
Udaję, że czytam lub piję herbatę, która jest w rzeczywistości
alkoholem i staram się w nią nie wpatrywać. Nawet w nocy, zmęczona
po całym dniu z cieniami pod oczami przez zostawanie na nogach, aby
opiekować się Ivy i częściowo rozpuszczonym warkoczem, wciąż
wygląda pięknie.
Biorę
dużo nocnych pryszniców, mając nadzieję, że dźwięki spadającej
wody zagłuszą moje jęki i szepty jej imienia, kiedy dochodzę.
Staram się zając się tym prawie mechanicznie, tak jak jestem
przywyczajony robić to w Kapitolu, ale nie potrafię.
Ona
nigdy nie może się dowiedzieć.
Ivy
jest najsłodszym dzieckiem, jakie kiedykolwiek widziałem, z jej
ciemnymi kręconymi włosami i dwoma zębami w jej dolnej szczęce.
Wiem, że może jestem stronniczy, ponieważ jest tak bardzo podobna
do Katniss. Naprawdę to nigdy nie miałem do czynienia z dziećmi w
tym wieku, jestem najmłodszy z rodzeństwa i jestem zaskoczony, jak
wiele osobowości jest w tak małym ciele. Jest ona tak wyjątkowa
we własnej osobie, mimo że nie umie jeszcze nawet mówić. To
zrozumiałe ze strony Katniss, że na początku niechętnie pozwalała
mi spędzać czas z Ivy, ale widocznie po kilku tygodniach
zrelaksowała się. Myślę, że Ivy nawet mnie lubi. Posyła
mi ten jej szeroki uśmiech, kiedykolwiek wchodzę do jej pokoju, i
unosi swoje małe rączki, chcąc bym ją podniósł. To czyni mnie
szczęśliwym i w pewny sposób jestem za to wdzięczny w
sposób, w jaki nigdy nie oczekiwałem. Ivy ma łaskotki i uwielbia
swoją żółtą piłkę. Jej ulubionym jedzeniem jest banan.
Nie ma niczego na tym świecie, co kocha bardziej, niż gdy jej
starszy brat bawi się z nią, ale już niedługo to ja zostanę
drugim wyborem jako towarzysz do zabawy.
Niekłamanie
lubię
Arrowa, mimo iż jest tak bardzo podobny do jego ojciec co sprawia,
że mój
żołądek się skręca. Widzę jaką Katniss robi z nim świetną
pracę. Gale też zrobił. Arrow dużo rozmawia o swoim ojcu, a
Katniss nigdy go nie zatrzymuje. Zachęca go, opowiadając mu
historię o Gale’u, których Arrow nie słyszał wcześniej.
Chociaż te historie są, oczywiście, z korzyścią dla niego, dają
wgląd również dla mnie na jej życie. Katniss dobiera swoje słowa
ostrożnie, upewniając się, że nie mówi niczego co bezpośrednio
zdradzi, iż z Gale'em byli poza ogrodzeniem, ale żeby wiedział jak
przeżyła gdy była nastolatką. Mówi
o wiewiórkach i dzikich roślinach, wolności i pływaniu. Na
początku myślałem, że pływali w rzece, ale zdałem sobie sprawę,
że musi być jakieś jezioro poza ogrodzeniem, o którego istnieniu
nawet nie wiedziałem. Są też bardziej niewinne historie,
niegrożące karą śmierci. Mówi o tym jak Gale skoczył z dachu
domu jego matki w zaspę śniegu, która nie był tak duża, jak
myślał i prawie złamał nogę. Uśmiecha się, gdy mówi o długich
zimowych wieczorach spędzonych przy kominku, kiedy Gale zrobił
Arrowowi jego pociąg-zabawkę.
Muszę
wyjść z pokoju, gdy mówi o tym jak dumny był Gale, kiedy
urodził się jego syn. Minęło już prawie siedem lat, ale wciąż
nie mogę wymazać z pamięci momentu, kiedy zobaczyłem
dziecko Katniss po raz pierwszy, wiedząc, że nie było moje.
Spędzam resztę dnia próbując unikać ich trójki. Zamiast spędzić
zwyczajny wieczór w ciszy z Katniss, idę do domu Haymitcha zapić
się w
niepamięć. Wracam do domu o 3 nad ranem.
Budzę
się przez śmiech Ivy i jasne wiosenne słońce wpadające przez
okno. Zapomniałem ściągnąć w dół rolet w nocy. Potykam
się schodząc na dół, rozpaczliwie potrzebując czegoś co pozwoli
mi ponownie czuć się jak człowiek. Idę do kuchni i okazuje się,
że Katniss i Ivy już tam są. Ivy leży na kocu na podłodze,
podczas gdy Katniss myje naczynia. Ivy piszczy, kiedy mnie widzi.
Uśmiecham się, ale kiedy wyciągam ręce w jej stronę, Katniss
mnie zatrzymuje.
– Nie
kiedy piłeś – mówi.
Spogląda na mnie nieufnie, jest spięta. Przypomina mi kotkę, którą mieliśmy kiedy byłem małym chłopcem. Służyła do wyłapywania myszy. Za każdym razem, gdy miała kotki, w oczach posiadała takie samo spojrzenie, kiedy staraliśmy się podejść do jej małych. Miała powody; moja matka zawsze zabijała każdego kotka jakiego znalazła.
Spogląda na mnie nieufnie, jest spięta. Przypomina mi kotkę, którą mieliśmy kiedy byłem małym chłopcem. Służyła do wyłapywania myszy. Za każdym razem, gdy miała kotki, w oczach posiadała takie samo spojrzenie, kiedy staraliśmy się podejść do jej małych. Miała powody; moja matka zawsze zabijała każdego kotka jakiego znalazła.
Głośno
przeklinam, a Katniss lekko otwiera usta w szoku, ale nie rusza się
z miejsca. Jej oczy nie spuszczają mnie choćby na sekundę.
Wychodzę
z domu zamiast skonfrontować się z nią. Głośno zatrzaskuję za
sobą drzwi. Słyszę płacz Ivy i czuje się winny, że ją
wystraszyłem.
Uciekając
z własnego domu, idę do jedynego miejsca o jakim mogę pomyśleć:
dom Haymitcha. Siedzi on na kanapie, oglądając jakiś wywiad z
Kapitolu. Dlaczego chciałby kiedykolwiek widzieć to gówno, jest
ponad mnie. Wygląda na to, że jest już przy pierwszej butelce tego
dnia… A może ostatniej, bo Haymitch nie lubi spać, gdy jest
ciemno. Pewnie nawet nie był w łóżku po tym jak wyszedłem.
– Zmęczony
życiem w rodzinie? – rechocze kiedy mnie widzi, ale moja twarz
musi zdradzić mój gniew, więc nalewa mi drinka.
– Pieprz
się, Haymitch.
– Wolałbym
nie, jeśli nie masz nic przeciwko.
Przewracam oczami. Pamiętam nagrania z jego Igrzysk. Haymitch był bardzo przystojny. Mógł zgarnąć dość wielką sumę, gdyby Snow nie uczynił wielkiego błędu i od razu zabił wszystkich których kochał. Kapitol miał młodego, gniewnego zwycięzcę.
Przewracam oczami. Pamiętam nagrania z jego Igrzysk. Haymitch był bardzo przystojny. Mógł zgarnąć dość wielką sumę, gdyby Snow nie uczynił wielkiego błędu i od razu zabił wszystkich których kochał. Kapitol miał młodego, gniewnego zwycięzcę.
Mówię
Haymitchowi o sytuacji z Katniss i o tym co mi powiedziała – w
moim własnym domu – i nawet ja słyszę, że marudzę. Żałosne.
Haymitch śmieje się tak mocno, iż źle przełyka swój trunek i
krztusi się nim. Kiedy w końcu jest w stanie mówić dalej,
wskazuje na mnie palcem.
– Najwyższy
czas, żeby ktoś ci to powiedział. Wiedziałem, że była jedyną
osobą, która mogła to zrobić.
– Co
cię to obchodzi? Spójrz na siebie! Jesteś cholernie pijany. Jesteś
gorszy niż ja.
– Dokładnie.
– Co właśnie powiedziałeś?
– Co właśnie powiedziałeś?
– Co?
Masz na myśli 'dokładnie'?
– Nie,
wcześniej.
Haymitch
nie odpowiada. Zamiast tego, wstaje z kanapy.
– Mógłbym
pooddychać trochę świeżym powietrzem, zanim pójdę do łóżka.
Jego rutyna jest przerażająca. Spoglądam na niego spode łba, ale i tak za nim podążam na zewnątrz. Nie jestem idiotą. Idziemy wzdłuż drogi prowadzącej do miasta.
Jego rutyna jest przerażająca. Spoglądam na niego spode łba, ale i tak za nim podążam na zewnątrz. Nie jestem idiotą. Idziemy wzdłuż drogi prowadzącej do miasta.
Wreszcie,
gdy tracimy z oczu Wioskę Zwycięzców mówi.
– Widzę,
jak patrzysz na nią od lat, Peeto. Musiałbym być ślepy by nie
zauważyć – Blednę.
– Czy
myślisz, że ona wie? – Kręci głową.
– Prawdopodobnie
nie, bo ona jest ślepa. Rozmawiałem z Śliską Sae, wiesz,
tą z Ćwieku – Wzruszam ramionami. Nie znam nazwisk ludzi z
Ćwieku, tylko kojarzę ich z widzenia. – W każdym razie, ona zna
Katniss od dziecka. Zadałem jej kilka dyskretnych pytań i wydaje
się, że Katniss jest dość nieświadoma, kiedy mężczyźni są w
niej zakochani. Sae powiedziała, że nie była świadoma co czuł do
niej chłopak Hawthorne dopóki po prostu nie poszedł do przodu i
nie pocałował jej – Musiał zobaczyć mój przerażony wyraz
twarzy i śmieje się. – Zgaduję, że wtedy zrozumiała, ponieważ
byli razem wkrótce potem. Przepraszam, jeśli to zbyt wiele
informacji dla twoich delikatnych uszu – Oczywiście wie, że po
byciu Kapitolińską prostytutką od 10 lat, nie ma w ogóle nic
delikatnego dla moich uszu.
Cholera.
Jeśli Haymitch wie... jak wiele innych osób także wie? Oprócz
moich braci, oczywiście. Rye zdołał wycisnąć ze mnie prawdę w
kim byłem zakochany, kiedy miałem 14 lat i mimo zobowiązania się
do zachowania tajemnicy, powiedział Bannckokowi po około dwóch
minutach. Dokuczali mi bezlitośnie przez kilka miesięcy, że ich
brat był zakochanym w dziewczynie ze Złożyska.
Spoglądam
na moje drżące ręce. Haymitch to zauważa, ale nie podaje mi
butelki, tak jak się spodziewałem. Tak jak zawsze robił.
– Więc
dlatego ją rozpoznałeś? Tej nocy po śmierci Gale’a.
– Taa.
Kiedy zobaczyłem, jak na nią patrzyłeś, zdałem sobie sprawę, że
to była dziewczyna, o której rozmawiałeś z Flickermanem. I
postanowiłem trzymać ją na oku, bo nigdy nie wiadomo. Więc
pewnego dnia wypatrzyłem ją na Ćwieku. Powiedziałem jej, że
chciałbym gulasz z wiewiórki, a ona mi pomogła i stałem się
regularnym klientem.
– Lubisz
gulasz z wiewiórek?
– Nie,
jebać to gówno! Mów o Kapitolu co chcesz, ale mają przynajmniej
lepsze jedzenie niż my. Zawsze wybrałbym stek zamiast chudych
wiewiórek. Jestem zwycięzcą. Nie muszę już jeść wiewiórek,
dałem je dzieciom ze Złożyska – śmieje się i nalewa sobie
kolejnego drinka. – W każdym razie, zdałem sobie sprawę, że
Katniss Everdeen była kimś. Popytałem trochę i poznałem jej
historię. O śmierci ojca, jej szalonej matce, jej słodkiej
siostrzyczce, jak polowała, aby utrzymać swoją rodzinę przy
życiu. Zyskała duże uznanie na Złożysku, prawdopodobnie znacznie
większe niż zdawała sobie z tego sprawę.
– Nie
mogę uwierzyć, że to robisz – syczę, czując się jeszcze
niedorzeczniej. – Trzymasz na niej oko?
Haymitch
znowu się śmieje, przedrzeźniając mnie.
– Nazwij
to rozszerzeniem moich mentorowych obowiązków, chłopcze –
Nienawidzę, kiedy mówi do mnie chłopcze i o tym wie. – W
każdym razie, dokonałeś dobrego wyboru. Miała więcej odwagi, niż
ty mogłeś sobie wymarzyć. Sae twierdzi, że Katniss jest całkiem
bystra, pomimo że trudno było to stwierdzić skoro wszystko o czym
rozmawiały dotyczyło wiewiórek... Nie wygląda również tak źle.
– Pfff…
– Szkoda, że nie patrzy na ciebie tak tęsknie, jak ty na nią, co? Fakt, że była już zajęta, ale można było coś z tym zrobić.
– Tak.
Tak to było – Spoglądam w dół.
Przez
resztę spaceru żaden z nas się nie odzywa. Wreszcie Haymitch
przełamuje ciszę.
– Mam
przeczucie, że jest coś jeszcze oprócz dziecięcej miłości. Mam
rację?
Nie
odpowiadam, nawet nie patrzę mu w oczy. Nigdy nie powiem mu o
chlebie. Nie powiem nikomu. Haymitch zatrzymuje się, więc ja także.
Studiuje wyraz mojej twarzy i kontynuuje.
– Podjąłeś
właściwą decyzję. Nie angażowałeś się, to mam na myśli.
Tylko sprowadziłbyś na nią więcej niebezpieczeństwa – Patrzę
na niego, mrużąc oczy. – W każdym razie, nie przyprowadziłem
jej do twojego domu żebyś mógł bezsensownie pieprzyć piękną
wdowę. – Rumienienie się. – Zrobiłem to, ponieważ był to
jedyna przyzwoita rzecz jaką mogłem zrobić, gdy natknąłem się
na nią w drodze do Craya. To wiele mówi o jej odwadze. Wiedziałem
też, że jest kimś na tyle silnym, aby stanąć przed tobą i
miałem nadzieję, że jej posłuchasz. Bo za cholerę nie słuchasz
nikogo innego.
Przewracam
oczami.
– Nie
skrzywdź jej, Peeto. Jeśli to zrobisz będziesz miał ze mną do
czynienia.
– Co
chcesz przez to powiedzieć? Że powinienem trzymać się z dala od
jej łóżka? – mój głos ocieka sarkazmem.
– Tak.
To dokładnie to, co
chcę ci powiedzieć.
Biorę
od niego butelkę.
– Myślę,
że z tym nie będzie problemu. Nawet gdybym chciał... ona nigdy nie
będzie chciała – Biorę duży łyk alkoholu. Haymitch patrzy na
mnie z dziwnym wyrazem na twarzy. – Nadal nie wiem, co tak naprawdę
próbujesz mi powiedzieć.
Jestem
w szoku, że Haymitch obserwował Katniss przez lata. Że wiedział.
– Jestem
pewien, że jest ona w stanie zatrzymać cię przed staniem się
takim, jak ja.
Patrzę na niego w bladym wiosennym słońcu. Wygląda nieco lepiej, zwłaszcza po tym, jak zmusiłem go, aby pojechał do Kapitolu i spędził dwa tygodnie w ekstrawaganckim szpitalu. Nie sądzę, że tamtejsi lekarze byli w stanie przywrócić jego wątrobę do pierwotnej formy, ale musi być lepiej. Choć nie mam wątpliwości, że zapije się na śmierć i jestem pewien, że on też o tym wie.
Patrzę na niego w bladym wiosennym słońcu. Wygląda nieco lepiej, zwłaszcza po tym, jak zmusiłem go, aby pojechał do Kapitolu i spędził dwa tygodnie w ekstrawaganckim szpitalu. Nie sądzę, że tamtejsi lekarze byli w stanie przywrócić jego wątrobę do pierwotnej formy, ale musi być lepiej. Choć nie mam wątpliwości, że zapije się na śmierć i jestem pewien, że on też o tym wie.
– Pierdol
się – syczę, a potem ponownie idę w kierunku miasta. Ku mojej
uldze, Haymitch nie idzie za mną. Jak on śmie przypuszczać, że
Katniss jest dla mnie kimś więcej niż gosposią... i kimś na kogo
okazjonalnie lubię patrzeć, kiedy nie zauważa? Niech to szlag.
Nie
mam gdzie się udać. Nie ma nikogo kogo chciałbym zobaczyć, czy
kogoś, kto będzie chciał zobaczyć mnie. Więc chodzę bez celu,
po całej Dwunastce. Idę przez Złożysko, patrząc na małe domki.
Były białe dawno temu, ale teraz wszystkie są pokryte czarnym
pyłem węglowym. Potem idę z powrotem do miasta. Rozważam wejście
do piekarni, ale jednak zmieniam zdanie. Moja matka może tam być.
Poza tym, nie mam ochoty oglądać Bannocka.
Wracam
do Wioski Zwycięzców późnym popołudniem, bo jestem tak głodny,
że nie mogę myśleć o niczym innym, niż o burczeniu w żołądku,
nie wspominając o bolących nogach. Katniss jest świetnym
kucharzem, choć ja jestem o wiele lepszym. Ale to jest jej praca,
mimo wszystko, więc pozwalam jej gotować. I tak nie gotowałem
naprawdę od lat. Nie było sensu, kiedy byłem tylko ja.
Obiad
jest gotowy, tak jak podejrzewałem, jest ciepły. Nie patrzę na
nią, gdy siadam przy stole w kuchni. Daje mi duży talerz z czymś,
co wygląda na jakiś rodzaj gulaszu z ziemniakami i jagnięciną.
Nie ważne. Jestem głodny. Wszystko co dziś spożywałem to jakiś
alkohol.
Katniss
trzyma Ivy na biodrze. Arrow robi swoje zadanie domowe po przeciwnej
stronie stołu. Patrzę na bulgoczące dziecko. Widzę jak zmienia
się z dnia na dzień.
Nagle wstaję.
Nagle wstaję.
Jest
jedna butelka pod zlewem. Biorę ją, otwieram i patrzę na nią z
tęsknotą. Kątem oka widzę grymas Katniss. Wylewam ją do zlewu.
Jedna jest między poduszkami na kanapie. Ją także wylewam. Jedną
po drugiej, przechodzę przez wszystkie kryjówki w domu. Jest ich
wiele. Wolałem mieć zawsze butelkę pod ręką. Barek zostawiam na
koniec. Jest pełen butelek. Są to drogie rzeczy. Nie żebym to ja
je kupował. Są to głównie prezenty od "przyjaciół"
lub klientów. Oraz Kapitolińskich idiotów, którzy nie mogą
zapłacić tyle, ile oczekuję, ale wciąż chcą mi się podlizać.
Gdy wylewam ostatnią butelkę łapię spojrzenie Katniss.
– Szczęśliwa?
– pytam, patrząc jak ostatnie krople znikają w zlewie.
Nie
odpowiada, ale jest cień uśmiechu na jej ustach.
Haymitch
miał rację. Jest coś między nami. Jest od kiedy byliśmy dziećmi.
I Haymitch może mieć rację, że jest ona jedyną osobą, która
stoi między mną i przedwczesną śmiercią jako alkoholik...
Mimo, że nie mogę wyjaśnić sobie, dlaczego tak jest. Zaczęło
się od piosenki i dwóch warkoczy, ale tamta noc, w deszczu, ze
spalonymi chlebami, zapieczętowała to.